W debacie w roli prelegentów uczestniczyli: Zdzisław Kupczyk, Prezes Zarządu Banku BPS S.A., prof. dr hab. Stanisław Kasiewicz ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, prof. nadzw. dr hab. Piotr Masiukiewicz ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, Prezes Towarzystwa Naukowego Prakseologii, oraz prof. dr hab. Jan Szambelańczyk z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Moderatorem spotkania była prof. dr hab. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, która na wstępie przypomniała, że jedną z ważnych form aktywizacji kapitału lokalnego jest spółdzielczość, w tym właśnie banki spółdzielcze. - Polska potrzebuje kapitału, każda forma aktywizacji kapitału lokalnego jest korzystna - powiedziała, otwierając debatę, i o zabranie głosu jako pierwszego poprosiła Prezesa Zdzisława Kupczyka.
Zdzisław Kupczyk, Prezes Zarządu Banku Polskiej Spółdzielczości
Banki spółdzielcze to sektor bezpieczny i cieszący się dużym zaufaniem. Grupa BPS tworzy największe zrzeszenie ‒ skupia ok. 64% ogółu banków w kraju, realizując usługi za pośrednictwem 2500 placówek. Bank BPS dysponuje 39 własnymi placówkami.
Banki spółdzielcze od zawsze są partnerami JST. Wspierają i obsługują inicjatywy realizowane przez samorządy, spółki komunalne i przedsiębiorstwa lokalne. Dzięki bankom spółdzielczym powstaje wiele inwestycji lokalnych, ale także absorbowane są fundusze unijne. Banki mocno angażują się w przedsięwzięcia o charakterze infrastrukturalnym, mając świadomość, że budują bazę, która w przyszłości będzie służyć kolejnym inwestycjom. Dysponują nowoczesną infrastrukturą techniczną, dopasowanymi do potrzeb narzędziami i instrumentami finansowymi, są gwarantem, że zyski i środki, które do nich trafiają, będą reinwestowane w tym samym środowisku. Bank Zrzeszający wspiera banki spółdzielcze przy realizacji większych zadań, tworząc konsorcja bankowe.
Banki spółdzielcze działają zgodnie z misją również tam, gdzie ‒ ze względu na niską efektywność i małe korzyści ‒ inne instytucje finansowe są nieobecne. Przeciwdziałają wykluczeniu społecznemu i ekonomicznemu. Prowadzą też szerokie działania edukacyjne.
Przy współpracy z JST banki spółdzielcze dysponują pełną, dostosowaną do potrzeb paletą produktów kredytowych oraz przygotowują kompleksowe emisje papierów dłużnych i obligacji komunalnych. Zapewniają także doradztwo i współpracują z firmami konsultingowymi przy realizacji większych projektów.
Prof. dr hab. Stanisław Kasiewicz
Polskie banki spółdzielcze odgrywają może najważniejszą rolę w aktywizowaniu kapitału lokalnego, ale w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej ich udział w tym sektorze jest niewielki. W Niemczech udział ten jest 2-krotnie większy niż w Polsce, w Austrii i Finlandii 3-krotnie większy, a we Francji 6-krotnie większy. Czy można zwiększyć udział sektora spółdzielczych banków w polskim rynku? Banki spółdzielcze w Polsce znajdują się w centrum zmian strukturalnych i poszukują modelu biznesowego. Zasoby banków spółdzielczych są relatywnie skromne i niewystarczające do podjęcia intensywnej walki konkurencyjnej na rynku. Problemem jest też fakt, że cały sektor nie znajduje wsparcia w kręgach najwyższych władz. Na ostatnim Forum Bankowym Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński oraz Prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz zgodnie uznali, że jednym z ważniejszych problemów, jaki stoi przed sektorem bankowym, jest właśnie problem banków spółdzielczych.
Problem, który mocno uderza w spółdzielców, to nadmierne, nieadekwatne obciążenie regulacyjne, wymuszające na pracownikach banków dodatkowe obowiązki, co odciąga ich od działalności ściśle biznesowej. Co ciekawe, nadal rośnie liczba nowych regulacji. W 2011 roku pojawiło się zaledwie 5 nowych ustaw, w 2014 roku było ich już 186, a w 2016 roku przyjęto 217 ustaw. Ustawy te powodują, że banki spółdzielcze są przytłoczone zadaniami regulacyjnymi. Coraz większa liczba pracowników zajmuje się implementacją tych regulacji, opracowaniem strategii, monitorowaniem respektowania regulacji. To wszystko pogarsza rentowność banków spółdzielczych i powoduje wzrost kosztów, brakuje przy tym pracowników do działalności biznesowej. Efekt jest taki, że spada ich pozycja konkurencyjna.
Prof. nadzw. dr hab. Piotr Masiukiewicz
Zainteresuję Państwa zjawiskiem, które staje się powszechne w wielu krajach, a które wyrasta ze społeczności lokalnych ‒ tzw. gospodarką współdzielenia, czyli 'crowd fundingiem'. To trend, który moim zdaniem będzie coraz szybciej się rozwijał. Chodzi o wspólne działania, jak usługi, np. naprawy, czy transport. Przykładem takich inicjatyw są wypożyczalnie rowerów miejskich i Uber. Pytanie: jak banki spółdzielcze odnajdą się w tym zjawisku?
Powstają nowe formy transakcji oparte na zaufaniu, ich cechą jest działanie non profit lub niska cena. Nie obejmują ich jeszcze regulacje prawne, podatkowe, nie ma obowiązku rejestracji. Do działalności wykorzystują internet i media społecznościowe. Niektóre z nich obarczone są jednak znacznym ryzykiem dla klientów, np. bitcoin czy mikropożyczki. Mniejsze ryzyko niosą usługi transportowe, wynajęcie mieszkania. Jednak finansowanie większych przedsięwzięć lokalnych ze środków zebranych w ramach gospodarki współdzielenia nie zastąpi banków spółdzielczych, zwłaszcza gdy oprócz środków potrzebne są inne usługi, np. doradztwo. Prognozy zakładają, że do 2025 roku przychody z tytułu 'sharing economy' w skali świata osiągną 335 mld dolarów.
Prof. dr hab. Jan Szambelańczyk
Rodzime banki spółdzielcze w porównaniu do tych w Unii Europejskiej różnią się znacznie wielkością udziału w rynku. W Polsce ten udział jest niewielki. Zarówno w UE, jak i w Polsce podobne są jednak regulacje i zakres obowiązków. Aby wzmocnić i przyspieszyć rozwój w Polsce, należy przyznać pierwszeństwo działalności biznesowej bankom spółdzielczym w strukturze Banku Zrzeszającego. Pracownicy BS-ów muszą mieć czas na biznes, a pracownicy centrali powinni się zajmować regulacjami. Jeżeli tak się nie stanie, nie uda się obniżyć kosztów i zwiększyć udziałów w rynku. Banki spółdzielcze powinny też pozyskać liderów środowiskowych, żeby zwiększyć siłę oddziaływania politycznego w kraju. Bez tego nie uda się wymusić pozytywnych zmian. Bank Zrzeszający powinien przejąć od BS-ów wszystko, co nie jest tzw. 'core biznesem', ale też powinna nastąpić profesjonalna rekrutacja pracowników w bankach. Należy stworzyć jednorodny i zintegrowany system informatyczny i zakończyć samodzielne decyzje banków w tym zakresie.